Forum Ogród i Informatyka John Corporation Strona Główna Ogród i Informatyka John Corporation
Informatyka, Linuks, Windows, Ogrodnicze wątki zapraszam do odwiedzania i pisania.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przyszłością Linuksa jest Google

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ogród i Informatyka John Corporation Strona Główna -> Systemy operacyjne Linuksowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
John
Administrator
Administrator



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 16:07, 22 Lut 2010    Temat postu: Przyszłością Linuksa jest Google

Powolny, stopniowy marsz Google w kierunku OS zaczął przynosić rezultaty. Nadszedł czas dla linuksowego świata, by się zebrać. Robert Strohmeyer, PC World.

Wydawało mi się, że to Ubuntu zostało stworzone by wieść linuksowy prym, ale teraz wygląda na to, że Google – nie Canonical – będzie pierwszym realnym konkurentem dla Microsoftu.

Migracja Google w kierunku biznesu związanego z systemami operacyjnymi była na tyle powolna, że wielu obserwatorów ją wręcz zlekceważyło. Gdy firma ogłosiła system pod telefony Android, wywołało to zainteresowanie. Idea Linuksa w telefonie nie była niczym nowym (niezależnie od rozwoju firmy), zatem i nieprzekonującym powodem, by sądzić, że Google mógłby wyrobić sobie znaczący udział w przestrzeni telefonów, gdzie panuje ostra rywalizacja. Lecz teraz gdy Androida można spotkać w dwudziestu telefonach trzymanych w ręku ponad trzech milionów użytkowników na świecie, a 30 nowych urządzeń jest oczekiwanych w nadchodzącym roku wygląda na to, że nowy OS lidera wyszukiwarek staje się siłą, z która trzeba zacząć się liczyć.

Najbardziej zastanawiającą rzeczą dotyczącą sukcesu Google jest to, że został on wybrany nie po to, by walczyć z firmą Microsoft, tam gdzie jest ona najsilniejsza (komputery domowe), lecz tam gdzie jej ubywa. Mimo że Windows Mobile OS jest w pełni rozwiniętym mobilnym OS, Microsoftowi nie udało się zainteresować jego użytkowników, tak jak zrobił to iPhone OS. Jednocześnie firma z Redmond nie stworzyła pomimo swej dominacji w bazach danych poważnej rywalizacji dla urządzeń RIMs i Blackberry wśród użytkowników biznesowych.

Carolina Milanesi, dyrektor ds. badań w zespole urządzeń mobilnych firmy Gartner donosi, że udział Windows Mobile spadł w trzecim kwartale 2009 roku do 7,9%. Światowy lider Symbian także odnotowuje spadek z 49,7% do 44.6%. W tym samym czasie udziały BlackBerry i iPhone wzrosły kolejno do 20,8% i 17,1%. Pomiędzy tymi wahaniami Google Android wyrobił sobie 3,5 % udziału w rynku telefonii komórkowej. Nieźle jak na nowicjusza.

Rynek komputerów domowych, na których z udziałem przekraczającym 92% (dane z badań Net Applications) niemal niepodzielnie rządzi Microsoft to inna historia. W tej dziedzinie wszystkie dystrybucje Linuksa zebrane razem nie przekraczają jednego procenta – bariery która nie została przekroczona od lat pomimo wielkich kroków jakie poczyniono jeśli chodzi o ogólną ich jakość, jak i wsparcie głównych producentów sprzętu PC.

Wygląda na to, że Google efektywnie weszło w biznes OS, celując w gwałtownie rozwijającą się branżę mobilnych rozwiązań i jego wysiłki już zaczynają zbierać plony. Android nie tylko tworzy bazę użytkowników, lecz robi spory szum pośród konsumentów. Nie wydaje się również, by to zainteresowanie miało w najbliższym czasie zaniknąć. Wraz ze znanymi markami produkującymi telefony komórkowe tj. pojawiającymi się informacjami o nowych produktach, pozycja Androida będzie rozwijała się coraz bardziej.

Teraz Google skupiło się na większych urządzeniach poprzez Chrome OS. Jest to darmowy system operacyjny o otwartym źródle przeznaczony do netbooków z procesorami o architekturze x86 i ARM. Ryzykownym byłoby wysuwać jakieś śmiałe przypuszczenia dotyczące pozycji tego wciąż niewidzianego OS-a, jednakże jego warunki rozwoju wyglądają dobrze. Microsoft odzyskał część klientów tworząc Windows 7 dla netbooków, ale sam osłabił swój sukces, wprowadzając ograniczenia, przez które wersje Win 7 będzie działać tylko na niektórych urządzeniach.

Microsoft ma powody by się chwalić. Po tym jak jak udało mu się pobić Linuksa w branży netbooków – nawet pomimo sporej jego sprzedaży w firmach Acer, Dell i Asus, mającej największy wpływ na przypływ nowych użytkowników tegoż systemu, jaki kiedykolwiek udało się uzyskać. Teraz Microsoft siedzi mocno na szczycie rynku netbooków i zaczyna jak zwykle dyktować warunki. Bitwa jednakże nie jest jeszcze wygrana, ponieważ wciąż pozostają realne szanse dla otwartego oprogramowania w tej branży.

Atrakcyjność Microsoftu na netbookach, laptopach i komputerach stacjonarnych wynika z jego przyjaznego wyglądu. Zarówno jako nazwa jak i interfejs Windows jest wygodny dla zwykłych użytkowników. Ubuntu oferuje wygląd i przyjazność wystarczającą dla średnio zorientowanego użytkownika, lecz nie jest wystarczająco przyjazny by zdyskredytować Windowsa w oczach większości. Chrome OS który będzie używał nowego środowiska graficznego z przeglądarką Chrome jako głównym jego składnikiem, nie będzie konkurował z Windowsem pod względem przyjazności. Zamiast tego skupi się na dwóch rzeczach, w których Windows wciąż ma braki na tyle duże, by osiągnąć sukces pośród urządzeń o niewielkich rozmiarach: prostocie i działaniu w chmurze. Jak widać Google raz jeszcze atakuje Microsoft w jego słabe punkty.

Wraz z nadejściem Chrome OS na rynek Google znalazło kilku silnych partnerów w postaci takich firm jak Intel, HP, Lenovo, Toshiba, Acer, Qualcomm, Freescale i Adobe. Jest to bardzo dobra drużyna do tworzenia nowej wizji netbooków.

Producenci urządzeń rywalizują ze sobą pod względem tworzenia rożnych urządzeń z Chrome OS, przez co konsumenci mają do wyboru bogactwo interesujących opcji. Silniejszy przetrwa, słabszy wróci do projektowania. I tak Chrome OS będzie ewoluował we wspaniałą, całkowicie samodzielna platformę.

Życie w chmurze

Chrome OS będzie środowiskiem opartym na chmurze, zależnym od dostępu do serwisów sieciowych, a w szczególności od serwisów Google, jednakże wczesne doniesienia mówią o potrzebie dodania szerokiego dostępu do aplikacji firm trzecich.

Urządzenia z Androidem na pokładzie pokazały już swój potencjał. Sam używam telefonu Motorola Droid i korzystam z poczty Gmail, Google Kalendarza, Google Dokumentów i innych podobnych serwisów w dużej mierze w pracy. Co więcej, przesiadka na Androida znacznie zwiększyła moją zależność od serwisów Goggle’a, co pozwoliło mi wykonywać więcej pracy, gdziekolwiek zdarzyło mi się przebywać. Jak większość użytkowników Androida których znam, jestem coraz bardziej otwarty na ideę większych urządzeń, które oferują takie samo jednolite wsparcie dla pracy w chmurze pozwalając zrobić jeszcze więcej.

Oczywiście działanie w chmurze ma także swoje wady. Największym problemem jest oczywiście to, że czasem chmura jest niedostępna. W ciągu ostatniego roku zdarzyło się kilka razy, że Gmail był niedostępny przez co prywatne i firmowe konta pocztowe różnych osób były niemożliwe do sprawdzenia. Na szczęście dla tych użytkowników te problemy były krótkotrwałe i nie miały wpływu na dostęp poprzez IMAP. Także dla osób które pracują offline poprzez Google Gears dostęp do poczty elektronicznej, czy dokumentów działał bez zakłóceń, nawet gdy serwery padły.

Udział społeczności

Czy Chrome OS w wersji beta zostanie wypuszczony w tym tygodniu, przyszłym, za miesiąc, czy za rok, to jego sukces w dużej mierze będzie zależał od ogromnej liczby zaawansowanych użytkowników oraz deweloperów w społeczności, którzy pomogli stworzyć tak oszałamiający obszar dystrybucjom Linuksa od samego tylko jądra przez ostatnie 18 lat. Firma Google’a wydaje teraz nowy system czerpiąc w dużej mierze z wielu osiągnięć poprzedników.

Na szczęście Google spędziła lata rozwijając znajomości ze społecznością związaną z otwartym oprogramowaniem. Nie powinno być zatem problemu w znalezieniu dużej rzeszy doświadczonych testerów ściągających wersje beta i wprowadzających poprawki.

Zachęcające jest również to, że dla większości użytkowników Linuksa wersje beta oprogramowania są tworzone po to by wyszukiwać – i co ważniejsze – raportować błędy. To tylko nasiliło praktyki wewnątrz społeczności linuksowej ustawiające etapy testów wersji beta dla Google’a, jednocześnie zapewniając, że ci którzy będą używali wersji beta nie będą mieli do czynienia ze zwykłym trybem aktualizacji właśnie dzięki poprawkom tworzonym przed właściwym wydaniem.

W tym akwarium pływa jeszcze dużo innych ryb

Kusząco brzmi stwierdzenie, że Chrome OS obwieści koniec innych, mniej znanych dystrybucji Linuksa, ale uważam że takie twierdzenie jest błędne. Świat użytkowników Linuksa jest niczym więcej jak tylko głęboką potrzebą różnorodności i możliwości wyboru. Nieprzypadkowo setki dystrybucji są dostępne, także zaistnienie nowego lidera posłuży jedynie zwiększeniu szansy dla innych dystrybucji. Tak już po prostu jest w świecie otwartego oprogramowania.

Przez ostatnie kilka lat Ubuntu wykradło spory udział spośród społeczności użytkowników innych dystrybucji Linuksa, podczas gdy firmy korzystające z Red Hata i Suse dalej kontynuowały swoje prace na rynku biznesowym. Dla linuksowych fanów jednakże każda nowa dystrybucja jest dobrą wiadomością oraz okazją do rozrywki, nauki, czy poznawania jej samej.

Zaleta posiadania pierwszego miejsca w tej rozgrywce polega na tym, że staje się atrakcyjniejsza dla większej rzeszy użytkowników i deweloperów tej platformy. Google nie jest wyjątkiem. Nawet Microsoft Linux (o ile byłby wydawany na licencji GPL) mógłby być dobrym rozwiązaniem dla społeczności związanej z otwartym oprogramowaniem. Tak jak ww. firma posiada wielu partnerów współpracujących przy projekcie, tak Google ma już swoich, by rozwijać te związane z Chrome OS. W związku z warunkami licencji GPL firmy te muszą umożliwić znaczącą porcję własnego kodu dostępną dla społeczności związanej z otwartym oprogramowaniem. Wg tego scenariuszu każdy wygrywa.

Czekając na Google

Na chwilę obecną nie wydano jeszcze Chrome OS, by było o czym mówić. Google wydało jak dotąd tylko przegląd OS, a historie na temat ściągnięć fałszywego wydania wersji przedpremierowej, udowodniły wysokie zainteresowanie. Dopóki Google nie wyda oficjalnego oświadczenia, dopóty wszytko co możemy powiedzieć na temat tego OS, to spekulacje bazujące na szczątkowych informacjach.

Co wiemy natomiast teraz, to to, że gdy wersja beta zostanie udostępniona do ściągnięcia, serwery Google będą miały spore obciążenie.

Jak widać nawet najwięksi doceniają ogromne walory Linuxa to też powinno dać do myślenia przeciętnemu użytnikowi aby częściej korzystał z Linuxa jako przynajmiej na początek jako alternatywy system, a w przyszłości byc może przesiadka zupełnie na system z pod znaku Pingwina. Polecam. Nie taki diabeł straszny jak o nim mówią !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ogród i Informatyka John Corporation Strona Główna -> Systemy operacyjne Linuksowe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin